Zawody Obedience Warszawa. Dla nas niestety nieudany start. Nie wiem czy to upał, czy nieprzespana noc, czy jak się potem okazało nadchodząca cieczka (a może wszystko po trochu) sprawiły, że Medina weszła na start niemal z musu. W jej pracy nie było widać ani przyjemności, ani motywacji, ani chęci, tylko wysiłek i zmęczenie. W trakcie chodzenia przy nodze zdecydowałam, że wycofuję ją ze startu. Nic na siłę ;-).