W hodowli, tak jak w życiu, czasem zdarzają się niespodzianki. Dziś przyszedł na świat nasz Jedynak z kojarzenia MANITA Casariae’hov & EINAR vom Fährhof. Mama i synek czują się dobrze. W pewnych sytuacjach poznaje się prawdziwych przyjaciół -:). Bardzo dziękuję za pomoc Iwonie Król Rożek, jej mężowi Grzegorzowi i mojemu mężowi za to, że w chwilach, gdy moja uwaga musiała być gdzie indziej, pomogli mi utrzymać mój hodowlany azymut. Pewne ludzkie gesty są tak bezcenne, że nie da się ich wyrazić słowami, ale poczucie, że się zdarzyły, daje siłę i motywację do dalszych działań… A wracając do miotu Manity – gdy przyszedł czas USG wiadomości nie były pomyślne. Pierwsze USG potwierdziło pojedynczy zarodek, drugie wykonane tydzień później stwierdziło brak ciąży u Manity. Badanie wykonywał autorytet w dziedzinie obrazowania USG, zatem diagnoza została przyjęta bez wątpliwości. Jak czas pokazał, życie jak zwykle napisało swój scenariusz, a Jedynak, który schował się przed ,,okiem” głowicy USG, ukazał się na świecie w pełnej krasie 27 lipca 2024. Cieszymy się i czekamy co z niego wyrośnie. Jest dla nas ,,prezentem” od natury, która zwykle robi co chce i nadzieją na to, że wie co robi -:).
A teraz parę słów o EINARZE – wybraliśmy go na ojca miotu E, ze względu na stabilny charakter i piękny eksterier. Jest młodym psem i dużo jeszcze przed nim. W jego rodowodzie można znaleźć psy pracujące, co miało dla nas znaczenie. Czekaliśmy też na czarne umaszczenie u szczeniąt, bo dotąd jeszcze w naszej hodowli takiego nie było. Choć liczyłam, że urodzi się więcej dzieci Einara, cieszę się z naszego Rodzynka i życzę mu pięknego, długiego psiego życia. Kolejne wieści niebawem 😊